Gym time

Gym time

wtorek, 23 września 2014

Drag curls

Nie pisałem ostatnio nic gdyż znów wyjechałem na weekend, a po poniedziałkowym treningu byłem zbyt zmęczony. Dzisiaj szybciej poszedłem na siłownię, więc zdążyłem odpocząć do wieczora. Ogólnie dzisiejszy trening wydaje mi się, że był bardziej intensywny niż zwykle. Plecy poszły całkiem spoko i bez bólu – czułem, że dobrze się napinały, nie męczyły się przy normalnie używanych ciężarach, więc dodałem sporo na każdym ćwiczeniu. Jutro okaże się czy zrobiłem w tym przypadku dobrze czy nie. Chociaż dawno już nie miałem zakwasów, jedynie skurcze w łydkach. Z bicepsem było podobnie, lecz w tym przypadku postanowiłem zamienić uginanie ramion ze sztangą podchwytem na ćwiczenie, które podejrzałem na Facebooku siłowni Słodkiewicz Gym & Fitness. Mowa o drag curls. 

Ćwiczenie, o którym wcześniej słyszałem, ale jakoś nie zainteresowało mnie za bardzo. Postanowiłem mu dać dzisiaj szansę i żałuję, że zrobiłem to tak późno. Pierwsza seria poszła mi kiepsko, bo dziwnie skręcałem nadgarstki, ale kolejne po wyłapaniu w czym robię błąd poszły wręcz wzorowo. Fajne uczucie napinania mięśni. Ćwiczenie w sam raz na zakończenie treningu bicepsa. Na pewno będę je teraz stosował za każdym razem. Kluczem jest zmniejszenie nieco stosowanego zazwyczaj ciężaru do uginania sztangi stojąc. Z mniejszym ciężarem łatwiej jest wykonać je prawidłowo i dopiąć odpowiednio mięsień gdy sztanga jest uniesiona.

Po treningu krótka jazda na rowerku treningowym, bo złapał mnie wilczy głód, który musiałem zabić kawałkiem mięsa. Wybrałem burgery wołowe, które ostatnio dosyć często u mnie się pojawiają na talerzu. Ważne, że makroskładniki się zgadzają. 
Odstawiłem jakieś trzy tygodnie temu kawę, bo ostatnio za dużo jej piłem. Dodatkowo sporo kofeiny przyjmowałem w S.A.W.-ie i reduktorach tłuszczu. W sumie zmiana ta wyszła mi na dobre gdyż nie odczuwam już takich skutków refluksu, a przez pogodę jaka panuje za oknami zazwyczaj aktywował się i dawał o sobie ostro znać. Jak zacznę rano być zbyt senny to wrócę do jednej kawy dziennie, póki co zdecydowanie wystarcza mi zielona herbata. 
Jutro dzień wolny, będę mógł ogarnąć kilka spraw z pracy i odpocząć oglądając nowe odcinki Big Bang Theory.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz