Gym time

Gym time

poniedziałek, 3 listopada 2014

Kolejny tydzień, kolejny trening

Po krótkiej przerwie od pisania wracam. Przerwy w treningach nie było. Można powiedzieć, że jest zupełnie odwrotnie i jakość treningów wzrosła o 100%. Coraz większe ciężary wrzucam na sztangę i coraz łatwiej mi się nimi ćwiczy. Zadowolony jestem z efektów aktualnego treningu, który sobie ułożyłem. Prawdopodobnie za trzy tygodnie zrobię małą zmianę w nim żeby płynnie przejść z aktualnie robionej siły na masę. Redukowałem, redukowałem i trochę się tym zmęczyłem jak już wspominałem jakiś czas temu. Dieta jest ułożona pod masę mięśniową, więc powinno się pojawić trochę mięśni. Jak będę miał więcej czasu to postaram się wrzucić przykładową dietę na jeden dzień dla przykładu. Uwzględniam w niej okazyjnie małego cheata, ale to raczej na lekki reset. Póki co eksperymentuję nieco z jedzeniem i ostatnio na przykład na obiad zrobiłem kotlety z piersi z kurczaka z płatkami owsianymi, pieczone w piekarniku po wcześniejszym podsmażeniu na patelni.  Do tego trochę kalafiora i ryżu. Pycha.

Dzisiaj trenowałem klatkę piersiową. Trening jak tydzień temu z tą różnicą, że pozmieniałem kolejność ćwiczeń, co się raczej opłaciło, bo ponownie był progres z ciężarami. Sto kilogramów jeszcze nie zakładam na gryf, ale może niebawem :P
Mięśnie klatki piersiowej zawsze miałem słabe, więc teraz muszę pracować nad nimi. Nie jest to prosta sprawa, ale jeśli się chce osiągnąć jakieś efekty to trzeba walczyć ze swoimi słabościami. Zresztą za bardzo lubię to uczucie po treningach żeby z niego rezygnować. 
Na dniach opisze swoje wrażenia po spróbowaniu nowej przedtreningówki, którą testowałem. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz