Gym time

Gym time

niedziela, 24 sierpnia 2014

Coś o początkach

Nie mogę zacząć prowadzenia tego bloga bez wprowadzenia i napisania czegoś o sobie.
Pierwszy post więc będzie dotyczył początków mojej przygody z siłownią. Nie będę to zbyt daleka podróż w przeszłość gdyż wszystko praktycznie zaczęło się w styczniu tego roku. Wizyta na siłowni była wypadkową postanowień noworocznych i zniesmaczenia na widok tego, co widziałem w lustrze. A widziałem faceta ważącego dziewięćdziesiąt kilogramów. Wyjątkowo nie podobał mi się ten widok. Moje pierwsze kontakty z siłownią opierały się na treningu typu FBW (Full Body Workout) według zasad, którego ćwiczyłem do końca maja trzy razy w tygodniu. Wyglądał w ten sposób:

  • Wyciskanie sztangi w leżeniu na ławce poziomej 4 serie po 12 powtórzeń,
  • Wyciskanie poziome w siadzie na maszynie 4 serie po 12 powtórzeń,
  • Ściąganie drążka wyciągu górnego w siadzie z szerokim uchwytem 4 serie po 12 powtórzeń,
  • Przysiady wykroczne 4 serie po 10 powtórzeń,
  • Unoszenie ramion w przód ze sztangielkami 4 serie po 12 powtórzeń,
  • Uginanie ramion ze sztangą stojąc podchwytem 4 serie po 12 powtórzeń,
  • Prostowanie ramion na wyciągu stojąc 4 serie po 12 powtórzeń,
  • Wspięcia na palce w staniu 4 serie po 15 powtórzeń,
  • Brzuszki na ławeczce skośnej w dół 4 serie po 15 powtórzeń,
  • Unoszenie nóg w zwisie na drążku 4 serie po 12 powtórzeń.

Przyznam szczerze, że mimo zaangażowania w trening nie gubiłem zbyt wiele tkanki tłuszczowej. Działo się to głównie ze względu na głupie eksperymenty z dietą typu "dieta 1500 kalorii". Zamiast chudnąć chodziłem ciągle głodny i zmęczony. Dopiero jak zagłębiłem się bardziej w zagadnienia diety i treningu siłowego udało się zrzucić trochę zbędnych kilogramów. Do końca treningu FBW było to około osiem kilogramów.
Od czerwca wprowadziłem pewne urozmaicenie do moich treningów w postaci splitu czyli treningu dzielonego. Ćwiczyłem cztery razy w tygodniu z podziałem na partie. Ten trening wyglądał w ten sposób:
    1. Poniedziałek (Klatka piersiowa i barki):
  • Wyciskanie sztangi w leżeniu na ławeczce poziomej 4 serie po 15 powtórzeń
  • Wyciskanie sztangi w leżeniu na ławeczce ze skosem dodatnim 4 serie po 15 powtórzeń,
  • Rozpiętki na ławeczce ze skosem dodatnim 4 serie po 15 powtórzeń,
  • Unoszenie ramion w przód ze sztangielkami 4 serie po 15 powtórzeń,
  • Wyciskanie sztangielek w siadzie 4 serie po 15 powtórzeń,
  • Podciąganie sztangi w dłuż tułowia 4 serie po 15 powtórzeń,
    2. Wtorek (Nogi, brzuch i jazda na rowerku treningowym):
  • Wspięcia na palce w staniu 4 serie po 15 powtórzeń,
  • Prostowanie nóg w siadzie 4 serie po 15 powtórzeń,
  • Uginanie nóg w leżeniu 4 serie po 15 powtórzeń,
  • Wypychanie ciężaru na suwnicy 4 serie po 15 powtórzeń,
  • Brzuch tak samo jak wcześniej,
  • Rowerek 25 minut, zaraz po treningu siłowym,

    3. Czwartek (Biceps, triceps, przedramię i rowerek treningowy – seria na biceps, zaraz po nim seria na triceps i odpoczynek 30 sekund)

  • Uginanie ramion ze sztangą stojąc podchwytem 4 serie po 15 powtórzeń,
  • Uginanie ramion ze sztangielkami stojąc – uchwyt młotkowy 4 serie po 15 powtórzeń,
  • Uginanie ramion ze sztangą na modlitewniku 4 serie po 15 powtórzeń,
  • Prostowanie ramion na wyciągu stojąc 4 serie po 15 powtórzeń,
  • Wyciskanie sztangi "francuskie" leżąc 4 serie po 15 powtórzeń,
  • Uginanie nadgarstków z podchwytem w siadzie 4 serie po 15 powtórzeń,

    4. Piątek (Plecy i brzuch – seria na plecy na zmianę z serią na plecy):

  • Ściąganie drążka wyciągu górnego w siadzie z szerokim uchwytem 4 serie po 15 powtórzeń,
  • Podciąganie sztangielki w opadzie 4 serie po 15 powtórzeń,
  • Podciąganie końca sztangi w opadzie 4 serie po 15 powtórzeń,
  • Brzuch tak samo jak w FBW,

Przez miesiąc takiego treningu udało mi się dodatkowo zrzucić prawie cztery kilogramy. Co ważne obwody w poszczególnych partiach ciała nie zmieniły się za bardzo. Zmniejszyły mi się jedynie obwody w udach i brzuchu. Bicep pozostał bez zmian, a klatka, co mnie niezwykle zaskoczyło, nieco urosła.
W lipcu miałem urlop w pracy i zamiast ćwiczyć jeździłem sobie po Polsce. Trzymałem się wtedy założeń diety, ale nie do końca, przez co przytyłem dwa kilogramy i wróciłem do wagi osiemdziesięciu kilogramów. Miałem zamiar wrócić na początku sierpnia na siłownię, nawet dwa razy się tam wybrałem, ale dorwała mnie choroba i zapalenia żołądka. Poskutkowało to tym, że nie chodziłem na siłownię gdyż każdy ruch powodował ból i dyskomfort.
Na szczęście objawy ustąpiły i wróciłem na siłownię pełen sił i z nowym planem, który będę wdrażał od jutra. Nowym gdyż zorientowałem się, że zaniedbałem kilka partii ciała, choćby tylne aktony barków. Trzeba to naprawić.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz