Nie mogę zacząć prowadzenia tego
bloga bez wprowadzenia i napisania czegoś o sobie.
Pierwszy post więc będzie dotyczył
początków mojej przygody z siłownią. Nie będę to zbyt daleka
podróż w przeszłość gdyż wszystko praktycznie zaczęło się w
styczniu tego roku. Wizyta na siłowni była wypadkową postanowień
noworocznych i zniesmaczenia na widok tego, co widziałem w lustrze.
A widziałem faceta ważącego dziewięćdziesiąt kilogramów.
Wyjątkowo nie podobał mi się ten widok. Moje pierwsze kontakty z
siłownią opierały się na treningu typu FBW (Full Body Workout)
według zasad, którego ćwiczyłem do końca maja trzy razy w
tygodniu. Wyglądał w ten sposób:
- Wyciskanie sztangi w leżeniu na ławce poziomej 4 serie po 12 powtórzeń,
- Wyciskanie poziome w siadzie na maszynie 4 serie po 12 powtórzeń,
- Ściąganie drążka wyciągu górnego w siadzie z szerokim uchwytem 4 serie po 12 powtórzeń,
- Przysiady wykroczne 4 serie po 10 powtórzeń,
- Unoszenie ramion w przód ze sztangielkami 4 serie po 12 powtórzeń,
- Uginanie ramion ze sztangą stojąc podchwytem 4 serie po 12 powtórzeń,
- Prostowanie ramion na wyciągu stojąc 4 serie po 12 powtórzeń,
- Wspięcia na palce w staniu 4 serie po 15 powtórzeń,
- Brzuszki na ławeczce skośnej w dół 4 serie po 15 powtórzeń,
- Unoszenie nóg w zwisie na drążku 4 serie po 12 powtórzeń.
Przyznam szczerze, że mimo
zaangażowania w trening nie gubiłem zbyt wiele tkanki tłuszczowej.
Działo się to głównie ze względu na głupie eksperymenty z dietą
typu "dieta 1500 kalorii". Zamiast chudnąć chodziłem
ciągle głodny i zmęczony. Dopiero jak zagłębiłem się bardziej
w zagadnienia diety i treningu siłowego udało się zrzucić trochę
zbędnych kilogramów. Do końca treningu FBW było to około osiem
kilogramów.
Od czerwca wprowadziłem pewne
urozmaicenie do moich treningów w postaci splitu czyli treningu
dzielonego. Ćwiczyłem cztery razy w tygodniu z podziałem na
partie. Ten trening wyglądał w ten sposób:
1. Poniedziałek (Klatka piersiowa i
barki):
- Wyciskanie sztangi w leżeniu na ławeczce poziomej 4 serie po 15 powtórzeń
- Wyciskanie sztangi w leżeniu na ławeczce ze skosem dodatnim 4 serie po 15 powtórzeń,
- Rozpiętki na ławeczce ze skosem dodatnim 4 serie po 15 powtórzeń,
- Unoszenie ramion w przód ze sztangielkami 4 serie po 15 powtórzeń,
- Wyciskanie sztangielek w siadzie 4 serie po 15 powtórzeń,
- Podciąganie sztangi w dłuż tułowia 4 serie po 15 powtórzeń,
2. Wtorek (Nogi, brzuch i jazda na
rowerku treningowym):
- Wspięcia na palce w staniu 4 serie po 15 powtórzeń,
- Prostowanie nóg w siadzie 4 serie po 15 powtórzeń,
- Uginanie nóg w leżeniu 4 serie po 15 powtórzeń,
- Wypychanie ciężaru na suwnicy 4 serie po 15 powtórzeń,
- Brzuch tak samo jak wcześniej,
- Rowerek 25 minut, zaraz po treningu siłowym,3. Czwartek (Biceps, triceps, przedramię i rowerek treningowy – seria na biceps, zaraz po nim seria na triceps i odpoczynek 30 sekund)
- Uginanie ramion ze sztangą stojąc podchwytem 4 serie po 15 powtórzeń,
- Uginanie ramion ze sztangielkami stojąc – uchwyt młotkowy 4 serie po 15 powtórzeń,
- Uginanie ramion ze sztangą na modlitewniku 4 serie po 15 powtórzeń,
- Prostowanie ramion na wyciągu stojąc 4 serie po 15 powtórzeń,
- Wyciskanie sztangi "francuskie" leżąc 4 serie po 15 powtórzeń,
- Uginanie nadgarstków z podchwytem w siadzie 4 serie po 15 powtórzeń,4. Piątek (Plecy i brzuch – seria na plecy na zmianę z serią na plecy):
- Ściąganie drążka wyciągu górnego w siadzie z szerokim uchwytem 4 serie po 15 powtórzeń,
- Podciąganie sztangielki w opadzie 4 serie po 15 powtórzeń,
- Podciąganie końca sztangi w opadzie 4 serie po 15 powtórzeń,
- Brzuch tak samo jak w FBW,
Przez miesiąc takiego treningu udało
mi się dodatkowo zrzucić prawie cztery kilogramy. Co ważne obwody
w poszczególnych partiach ciała nie zmieniły się za bardzo.
Zmniejszyły mi się jedynie obwody w udach i brzuchu. Bicep pozostał
bez zmian, a klatka, co mnie niezwykle zaskoczyło, nieco urosła.
W lipcu miałem urlop w pracy i zamiast
ćwiczyć jeździłem sobie po Polsce. Trzymałem się wtedy założeń
diety, ale nie do końca, przez co przytyłem dwa kilogramy i
wróciłem do wagi osiemdziesięciu kilogramów. Miałem zamiar
wrócić na początku sierpnia na siłownię, nawet dwa razy się tam
wybrałem, ale dorwała mnie choroba i zapalenia żołądka.
Poskutkowało to tym, że nie chodziłem na siłownię gdyż każdy
ruch powodował ból i dyskomfort.
Na szczęście objawy ustąpiły i
wróciłem na siłownię pełen sił i z nowym planem, który będę
wdrażał od jutra. Nowym gdyż zorientowałem się, że zaniedbałem
kilka partii ciała, choćby tylne aktony barków. Trzeba to naprawić.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz